Zanim Kendrick został najlepszym flagowym artystą Dawg Entertainments z trzema albumami numer jeden i garstką platinowych tabliczek, został podpisany do Def Jam Records, jednej z największych wytwórni rapu wszechczasów.

To było w 2004 roku; Kendrick miał 17 lat, mniej więcej w tym samym czasie, gdy Jay-Z został mianowany prezydentem wytwórni płytowej, a dwaj raperzy wpadli na siebie na wiele lat przed pierwszą współpracą przy suce 2013, Don't Kill My Vibe (Remix).

Kendrick Lamar: Nie sądzę, żeby nawet Jay to pamiętał. Wtedy byłem jak po raz pierwszy skończył 17 lat. Pamiętam, jak przyjechałem tu na spotkanie i byłem zbyt podekscytowany człowiekiem. I pamiętam tylko, że Jay chodził po pokoju, yo, co słychać? I wróciliśmy do windy, a my byliśmy jak cholera, to Jay. Więc podwaja się, wraca do swojego biura obok i gra moją muzykę. Umieść mnie w studio, a to była tylko jedna z tych sytuacji, w których nie byłem gotowy.

Kendrick Lamar mówi o wcześniej podpisaniu do def Jam | Hiphopdx

Chociaż sytuacja def Jam nie zmaterializowała się w nic znaczącego, Kendrick przypomniał sobie, że okazja sprawiła, że ​​poczuł się zmotywowany do jego nagrania. Raper z Compton nadal odszedł na swoją muzykę, porzucając swój pierwszy pełnometrażowy projekt, najmłodszy szef Nigga Cheld (Hub City Ground: Minor the Year) , co doprowadziło do tego, że Top Dawg Entertainment zauważył i podpisał go.